Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Christian Lacroix – C`est La Fete

Tak trudno o dobry, wiosenny zapach.
O wiele łatwiej o wiosenny koktajl.

Koktajl. Wiele różnych owoców zmiksowanych idealnie. Najbardziej wybijają się: gruszka, morela, mirabelka. W tle czuć pudrową orchideę i delikatną, ledwo wyczuwalną wanilię. Początkowo  C`est La Fete jest bardzo świeży, odurzający i zwyczajnie owocowy. Po 15 minutach wytwarza pudrową aurę, a owoce nie są już tak soczyste i uzależniające.

Dlaczego koktajl? Na mojej skórze trwa tyle ile zajęłoby mi wypicie szklanki koktajlu. Około 30 minut, maksymalnie godzinę. Po godzinie na skórze zostaje delikatny zapaszek wanilii i matowych kwiatów.

Jest piękny – o wiele bardziej wyrafinowany niż limitowane Escady. Ma w sobie urok na miarę Gucci Envy. Jest czymś pomiędzy Sunflowers a Lily Chic.
Niestety, ale przez tę słabą trwałość nie mogę go polecić.

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: morela, marakuja, czarna porzeczka, gruszka, bergamotka
Nuty serca: nagietek, jaśmin, mirabelka, róża
Nuty bazy: drzewo sandałowe, piżmo, orchidea, wanilia

foto1 fragrantica.com
foto2 http://coolbreezebeverages.com/

Tagi: ,

Podobne wpisy