Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Jennifer Lopez – Deseo

Deseo to woda perfumowana sygnowana nazwiskiem piosenkarki Jennifer Lopez. Na rynku pojawiła się w 2008 roku i nie odniosła takiego sukcesu jak wcześniejsza kolekcja J.Lo – Glow. Mam powody żeby się temu nie dziwić.

Początkowo Deseo jest bardzo intensywnym, przytłaczającym zapachem. Mieszanka cytrusów, paczuli i ambry jest bardzo zadziorna i przez chwilę zastanawiałam się, czy przez przypadek nie testuję Deseo for men. Okazuje się, że nie, ten początek jest po prostu bardzo „męski”.

Po około godzinie Deseo rozgrzewa się na skórze i przypomina mi fuzję zapachów, które unoszą się w środkach transportu. Dużo cytrusów, słodkich ulepów i ambrowych, zielonych pachnideł.
Muszę przyznać, że Deseo całkowicie mi nie pasuje. Na mojej skórze pachnie raczej topornie, bardziej piżmowo. Zapach nie zmienia się, zostaje taki sam do samego końca.

W niektórych momentach, kiedy Deseo odsłania nutę lekkiej słodyczy – przypomina mi Midnight Heat by Beyonce. Ale to zbyt krótkie chwile, w dodatku od razu zasłaniane obezwładniającą, nachalną, drzewną nutą.

Trwałość zapachu jest całkiem imponująca, na mojej skórze Deseo utrzymuje się do 6 godzin.
Niestety, trwałość to nie wszystko. Nie polecam tego zapachu osobom, które szukają lekkiego zapachu na lato – nie dajcie się zwieść przez zdjęcie reklamowe!

Na mnie Deseo pachnie jak wnętrze autobusu, z którego właśnie wysiadła grupka mężczyzn zmierzających w stronę stadionu.

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: liść bambusa, yuzu, frezja, sycylijska bergamotka
Nuty serca: kwiat pomarańczy, pelargonia, mimoza, jaśmin
Nuty bazy: drzewo sandałowe, ambra, paczula, piżmo, cedr atlaski, mech dębowy

Tagi: , ,

Podobne wpisy