Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Britney Spears – Midnight Fantasy

Midnight Fantasy to woda perfumowana Britney z 2006r. Po wielkim sukcesie Fantasy, Midnight Fantasy miało sprawić, że Britney utwierdzi swoją pozycję jako królowa celebryckich słodziaków. Czy udało jej się?

Jeśli miałabym opisać Midnight Fantasy w jednym zdaniu: cukierkowe śliwki i kilka kropelek wiśniowego soczku.

Pamiętacie moją recenzję Versace Versus? Jeśli nie, możecie przeczytać ją tutaj
Narzekałam w tej recenzji, oj narzekałam. Versus miał taką cukierkową nutę, ale nie była ona przyjemna. Były to cukierki- bransoletka, które kiedyś były bardzo popularne. W Versus to pachniało strasznie.
Podobna nuta jest w Midnight Fantasy, ona dominuje. Jednak w przypadku tego zapachu, jest to cukierek przyjemny, lekko pudrowy, kwaśnawy. Śliczny.
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: śliwka, wiśnia
Nuty serca: irys, frezja, orchidea
Nuty bazy:  wanilia, ambra, piżmo
Zaczyna się cukierkowo. Cukierki są jakby w proszku, i razem z pierwszym pstryknięciem ten pachnący pyłek otacza w bardzo uzależniający sposób. Cukierki są wyważone, nabierają aromatu delikatnej, słodkiej śliwki.
Z tego ślicznego połączenia wyłania się kilka kropli wiśniowego soku. Zapach staje się mniej intensywny, jest bardziej zmysłowy. Wydaje mi się, że właśnie na tym etapie jest „Midnight”, tutaj czuję, dlaczego ma to być zapach na wieczór. Po około 15 minutach jest dalej słodko, ale słodycz jest cięższa. Kwiaty nie są zbyt wyraźne, na pewno czuć tutaj frezję (którą uwielbiam!) i nic więcej. Baza ma lekką ambrową poświatę i bardzo subtelną wanilię.
Na pewno nie jest to woda perfumowana dla kobiet, które oczekują ciężkiego, kobiecego zapachu. MF zdecydowanie nadaje się dla kobiet, którym nie przeszkadza, że ktoś pomyśli „ona pachnie jak nastolatka”. Zapach jest trwały, potrafi wytrwać 7 godzin na mojej skórze.
Czytałam wiele opinii na temat Midnight Fantasy i znalazłam wiele zarzutów przeciwko. Użytkownikom tego zapachu głównie przeszkadza to, że owoce są sztuczne, cukierki drażniące. Ja na to patrzę tak: to jest zapach celebrycki, ma trafić do młodzieży, oczywiście – do jego produkcji nie zostały użyte drogie składniki. Zapach jest tak radosny, świeży, cukierkowy, że ciężko mi jest doczepiać się sztuczności (która tutaj jest, ale nie drażni).
Jak dla mnie Britney podołała zadaniu. Midnight Fantasy to takie moje guilty pleasure i wpisuję go na listę wymarzonych perfum 😉

Tagi: , ,

Podobne wpisy